Egzamin nauczycielski INTRODUCTORY I

Zdałam! Wprawdzie nie był to pierwszy raz, kiedy wykonywałam asany na ocenę, nie po raz pierwszy też ktoś się przyglądał mojemu uczeniu, ale po raz pierwszy brałam udział w 13-godzinnym egzaminie, gdzie oba te elementy były brane pod uwagę, a na koniec ogłaszane wyniki.

Podsumowując taką sytuację powinnam raczej napisać: przeżyłam doświadczenie egzaminu.

Szkoła Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

Szkoła Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

W metodzie jogi BKS Iyengara system szkolenia nauczycieli jest rozpisany na długą ścieżkę:

– Introductory I, II

– Intermediate Junior I-III, Senior I-III

– Advanced Junior I-III, Senior I-III.

Choć ewaluacja Introductory I nie skutkuje sama w sobie jeszcze uzyskaniem dyplomu, jest to niezbędny krok do przejścia na drodze ku finalnemu egzaminowi Introductory II (finalnemu w kontekście kursu, w którym uczestniczę, bo jest to dopiero wstępny stopień dla nauczyciela).

Egzaminu nie zdawałam z moją grupą w Krakowie w obecności naszego nauczyciela Konrada Kocota, ponieważ we właściwym terminie w styczniu nie mogłam się pojawić. Przyszło mi zaliczać go więc w zupełnie nieznanym mi, odległym od Wrocławia, Szczecinie, z grupą ludzi, których widziałam po raz pierwszy na oczy, trenujących u Jurka Jaguckiego.

Sala w Szkole Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

Sala w Szkole Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

Potwierdzenie, że mogę przyjechać, otrzymałam na 2 dni przed egzaminem, a właściwie 1 dzień przed wyjazdem. Trzeba było bowiem pojechać już dzień wcześniej, jako że egzamin z praktyki zaczynał się już o 6 rano w sobotę, 11 marca. Wtedy też (w czwartek) dowiedziałam się o obowiązkowej pracy do napisania i miałam na to ok. 2h godzin przed zajęciami, jakie prowadziłam tego wieczora i może z godzinkę, kiedy już wróciłam do domu, zanim zaczęłam być zbyt zmęczona, żeby cokolwiek więcej z siebie wycisnąć.

Przebieg egzaminu

6:30 zaczęliśmy praktykować na ocenę sekwencję pod czujnym okiem 3-osobowej komisji oraz dodatkowych obserwujących osób.

Przy każdej asanie egzaminatorzy oglądali nas ze wszystkich stron i zapisywali swoje uwagi. Sesja trwała do ok. 9:30, a potem do ok. 10:00 oczekiwaliśmy aż egzaminatorzy się naradzą i podadzą asany z sesji, których będziemy następnie uczyć na ocenę. Nastąpiła przerwa na śniadanie i przygotowanie się do dalszej części – uczenia.

Mówi się, że dostajemy te asany, które nie do końca dobrze wykonaliśmy, nie zaznaczyliśmy jakiegoś kluczowego ruchu itd., ale nie jest to jedyne kryterium. Dokładnych nie znam, ponieważ nigdy nie byłam w komisji 🙂 Każdy dostaje do uczenia 2 asany, a na koniec wszyscy jeszcze uczą salamba sarvangasany (świecy) i halasany (pługu).

Uczymy w sekwencji, co oznacza, że nie wystarczy raz odczekać na swoją kolej, tylko jest jedna asana gdzieś w pierwszej połowie, a druga – w drugiej.

Egzamin INTRO I - uczenie - w Szkole Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

Egzamin INTRO I – uczenie – w Szkole Jogi Jurka Jaguckiego w Szczecinie

12:30 zaczęliśmy uczyć. Dzięki temu, że Jurek zorganizował uczniów, to nie my musieliśmy nawzajem służyć sobie do tego celu. Byłoby to już bardzo wyczerpujące, zważywszy, że byliśmy po porannej ocenianej sesji.

Egzamin ma charakter nie tylko ewaluacyjny, ale też edukacyjny i podczas uczenia dostajemy od komisji wskazówki, czego zabrakło, proszą o skorygowanie ucznia, na którym widać, jakiej instrukcji nie powiedzieliśmy. Jeżeli sami się nie zorientujemy, to usłyszymy odpowiedź i nie oznacza to, że automatycznie oblaliśmy. Liczy się całokształt naszej praktyki oraz podejście.

16:00 skończyliśmy uczenie i mieliśmy przerwę na odpoczynek i obiad

Ze spaceru po Jasnych Błoniach w Szczecinie

Ze spaceru po Jasnych Błoniach w Szczecinie

18:00 komisja przekazuje wyniki

Usłyszeliśmy zarówno ogólne podsumowanie jako grupa (np. zwróćcie uwagę na użycie pomocy, przeanalizujcie, dlaczego wykonujemy różne warianty asan), jak i indywidualne podsumowanie swojej praktyki wykonywania asan i nauczycielskiej. Po wszystkim już każdy mógł podzielić się refleksjami i była to bardzo kojąca część tego wymagającego dnia.

19:00 koniec.

Odpoczynek nad morzem w pobliskich Międzyzdrojach

Odpoczynek nad morzem w pobliskich Międzyzdrojach

Ja nie potrafię tak od razu przejść do refleksji, muszą one we mnie dojrzeć, dlatego o swoich napiszę dopiero tutaj. Było z mojej strony kilka zaskoczeń.

1. Przede wszystkim, zaskoczona byłam życzliwością ludzi – uczestników, komisji, Jurka. Nie to, żebym się spodziewała jakiejś wrogości, ale sądziłam, że będą obojętni. A udało mi się porozmawiać z paroma osobami i atmosfera dzięki temu była zupełnie inna.

2. Co prowadzi nas do punktu drugiego – ogromnego stresu. Miła atmosfera niestety go nie eliminuje, a szkoda 🙂 Byłam bardzo zmęczona i zestresowana. Taki stan utrzymywany przez 13 godzin to naprawdę duży wysiłek. Nie sądziłam, że w takim stanie będę w stanie z siebie coś wykrzesać, a okazało się, że zrobiłam to. Oczywiście, nie bezbłędnie, ale i tak jestem sobą pozytywnie zaskoczona. Najtrudniejsze w tym egzaminie właśnie to, żeby nie dać zjeść się stresowi zanim nie zacznie się nasza kolej uczenia. Ja nastawiłam się tak, że chcę naszych uczniów rzeczywiście nauczyć asany. Patrzyłam, jak reagują na moje instrukcje i chciałam też nieco rozładować atmosferę, ponieważ to dla nich też duży wysiłek, tyle godzin znosić nasze uczenie. To zostało docenione przez komisje – zarówno kontakt, jaki nawiązałam, jaki i pozytywne nastawienie.

Na plaży w kurtce, ale na boso :)

Na plaży w kurtce, ale na boso 🙂

3. Na koniec, zaskoczona byłam również, kiedy dowiedziałam się, że dla członków komisji to był stres i wysiłek, żeby zdążyć zanotować wszystkie uwagi i sprawnie przeprowadzić egzamin w rozsądnym czasie. A wyglądali, jakby to była dla nich zupełnie prosta sprawa 😉

Doświadczenie takiego egzaminu jest trudne do opisania. Starałam się ubrać je w słowa, ale było to dużo więcej niż zdołałam napisać. Ja mam wrażenie, że w ciągu tego dnia stałam się trochę inna osobą. Tak, jakby dokonał się rytuał przejścia na drodze do bycia nie tylko nauczycielem, ale osobą silniejsza i zdającą sobie z tej siły sprawę.

Leave a Reply