Boskie niezadowolenie

Warsztaty z Lois Steinberg, 19-22 listopada, Sucha Beskidzka

Lois to nauczycielka ze Stanów Zjednoczonych z 25-letnim stażem, często wspominana przez moje nauczycielki i nauczycieli. Warsztatów z nią z jednej strony nie mogłam się doczekać, a z drugiej – trochę obawiałam.  Jedni mówili, że jest surowa, inni – że empatyczna. Wszystko się w jakimś stopniu sprawdziło.

Lois stanowczo, ale z uśmiechem egzekwowała od nas odpowiednią pracę w asanach. Starała się nawet mówić po polsku, począwszy od „Dzień dobry”, przez „dobrze”, „jeszcze, jeszcze” czy – niezapomniane – „kolana prosto” 🙂 Sama zaczęła praktykować w wieku 14 lat (1970r., źródło – strona internetowa Lois) i to widać.

bBrCMdWzBUopU9MMiuUUOoW67bptfJdBZRCPWcryk6AwLU3W647fdtCJ1at0oj5gj1ABm3gk2NeA-IRbTXYkXI

Lois jest autorką kilku książek o jodze, m.in. „Praktyka jogi dla kobiet”, opisującej korzystną praktykę przed, w trakcie i po menstruacji. Na moim egzemplarzu wpisała  piękną dedykację „Niech ścieżka jogi świeci dla Ciebie jasno”. Zaopatrzyłam się też w kolejną książkę – z wariantami asan w przypadku problemów z barkami i szyją, i to raczej nie koniec.

Eb5o9SIBN9IOBVd_RuWpRy-MQWAyyp1gewT54W_Zmn4

Warsztaty trwały 4 dni. Tuż po przyjeździe, w czwartek, można było poczuć, że to dopiero wstęp i Lois ocenia, jaki program na następne dni będzie najlepszy dla całej grupy. Dowiedziałam się, że kolana powinny mieć taki zakres, żeby zginać się do środka o 15% i można nad tym przykładowo pracować w ciekawych wariancie upavistakonasany, z piętami opartymi na bloczkach.

kaNaTmvXRDjs289Tpi6V5PyzGKTyp2aqbjRqmZ_X0Ok wJnNrmMyfhBBQEeNu_bEqbSKUGizS9ZnUtKiY3Ls8NQ

W piątek od rana, po pranajamie, zaczęliśmy pracę nad mocnymi skrętami – zarówno w pozycjach stojących, jak i siedzących. W bloku popołudniowym pracowaliśmy nad regeneracja kręgosłupa oraz wygięciami do tyłu.

fx450QQzzRlZUwwpcszuG3jh-gqhtJD3S-MkW4npKBsgP2sK6VLHU4BTTBT7Bm9FiIdqLK7KNsVpOnodKKRSXM

W sobotę rano robiliśmy podstawowe asany stojące i mocniejsze wygięcia do tyłu, a po południu – leżącą pracę w suptapadangustasanach i ciekawe przejścia: halasana -> niralamba sarvangasana -> pascimottanasana, ale też: paripurna navasana -> ardha navasana, ubhaya padangustasana -> pascimottanasana.

ke0LCp0EKILh7MQ0f_GRnUucVlZj5zuIWZoeXmVEyWgZ4oiAw6PUcuT4NQxr0ktG9_RzSlU9suaNwhXvHJba5Q

Dowiedziałam się m.in., że przy wejściu do stania na głowie po mocnych wygięciach, nogi powinny być zgięte na boki. Bardzo często, w różnych asanach (zwłaszcza wygięciach), podkreślane było rozluźnianie wewnętrznych pachwin.

89sKBux8oMWcsLjRcM5UbJlRc3revsJSs9Y9MMlD1Ng gncIQ7-lY8_oW4kNgUnMQsTNhmNVCCAxGO9m7QlJpKI DHir3zdHmutPMLXGBeUAiHWgciCcl1SyJ60GTTtgTAE

Sesja niedzielna, pożegnalna, to lotosy, skręty i wygięcia, idealne doładowanie na sam koniec. Na zadanie domowe została nam sirsasana i viparita karani z nogami na ścianie 🙂

H423S6P84rJr2YG2LftXc1f_e02NtX6323HqLGPIvUc JdxKoR7a8xIOYQo4Phisex8Eth7z34mWbNqHpFA5brE 1X5mcZ4YG0u_t5CbDZKAOGt1uL53LyhE79uOn7Nd4TA -W_8KjmOB5aAvRFAGS6DYHHu5PbyQyFBRvs-O44ZU-0 L6mq64JreTFwhZfZa7QQummoQzMxAar0ee3u6KX5eKk

Przy którymś z kolei psie z głową w dół Lois przechadzała się po sali i dociskała nasze pięty do podłogi, aż w końcu powiedziała, że nie możemy być tacy zadowoleni, że udało nam się położyć stopy na podłodze. Musimy mieć w sobie „divine dissatisfaction”, boskie niezadowolenie, które każe pójść dalej i – w tym konkretnych przypadku – dociskać pięty do maty. To określenie zapamiętam na długo.

Leave a Reply