Jestem Tybetańczykiem, jestem buddystą, ale to kwestia drugorzędna. Czas jest taki, że powinniśmy kłaść szczególny nacisk na to, że jesteśmy siedmioma miliardami ludzi, że jesteśmy dla siebie nawzajem braćmi i siostrami. Nie ulega żadnej wątpliwości, że jako ludzie wszyscy pragniemy szczęścia, miłości, pokoju, ale większość problemów, jakich doświadczamy, jest stworzona naszymi, ludzkimi rękami. Zamiast jedności, często wolimy podkreślać to, co nas dzieli – różnice rasy, pochodzenia, języka, wiele różnic… Jeśli chcemy uporać się z problemami, które sami tworzymy, musimy dotrzeć do głębszego poziomu – poziomu, na którym jesteśmy jedną ludzką rodziną.
Lub inne słowa, które z pewnością można odnieść również do aktywności, którą jest praktyka jogi:
Kraje, które uzyskały wysoki poziom rozwoju materialnego, są również wysoko rozwinięte pod względem kultury. Nie jestem jednak pewien, czy kultura materialna może nam przynieść spokój wewnętrzny. Mam nadzieję, że jako Europejska Stolica Kultury będziecie również pamiętali o aktywnościach promujących szczęście, spokój i dobrostan wewnętrzny.
Więcej na temat przebiegu wizyty można przeczytać np. na oficjalnym portalu Wrocławia.
Jako ciekawostkę wspomnę jeszcze, że w 2010 roku Dalajalama spotkał się z BKS Iyengarem. Rozmowa dotyczyła m.in. tego w jaki sposób ciało łączy się z umysłem, jak fizyczna pozycja ciała przybierana przez praktykującego jogę wpływa na stan jego emocji i ducha, pozwalając osiągnąć równowagę i spokój wewnętrzny. Oraz tego, że prosty kręgosłup ma kluczowe znaczenie dla pełnego i prawidłowego przepływu energii w ciele.
Zdjęcie J.Ś.Dalajlamy jest autorstwa Luca Galuzzi i jest dostępne na licencji Creative Commons BY-SA 2.5