Ile asan zwykle ćwiczymy w trakcie jednej sesji jogi? Zapewne około kilkunastu. A co by było, gdybyśmy całą sesję ćwiczyli tylko jedną asanę? Oczywiście nie każdą da się. Ale dajmy na to padmasanę (kwiat lotosu), ardha padmasanę (półlotos), ćwierćlotos czy siad birmański – można. Ustawiamy więc dokładnie ciało, zaczynając od stabilnej podstawy, poprzez prosty kręgosłup, na wyciągniętym czubku głowy i mudrze dłoni kończąc. Oddychamy głęboko, z dołu brzucha, wydech naturalnie się wydłuża. Umysł podąża za oddechem. Oczy są otwarte, jesteśmy w pełni przytomni i uważni w tym, co robimy. Jesteśmy tu i teraz. Nie wybiegamy myślami w przyszłość, nie wracamy do przeszłości. Pełna, otwarta świadomość. Tylko słyszenie, tylko widzenie, nie dodajemy nic do tego. Unikamy „transów myślowych” i unikamy zabarwiania rzeczywistości naszymi emocjami, konotacjami wynikającymi z przeszłych wydarzeń itp. Świeży, czysty umysł. Po co to robimy? Aby rozpoznać rzeczywistość, poznać istotę samych siebie, naturę umysłu. Wyjść z „matrixa” świata, który stworzyliśmy w naszych głowach.
I tak przez całą sesję, z krótkimi przerwami co około pół godziny.
Jeśli takimi sesjami wypełnimy dzień, który rozpoczyna się o 3:30 rano, a kończy po 22-giej, a takimi dniami wypełnimy tydzień, wówczas będziemy mieli obraz tego, jak mniej więcej wygląda sesshin (tydzień intensywnego treningu pod kierunkiem wykwalifikowanego nauczyciela) w tradycji buddyzmu zen. Oczywiście powyższy opis jest dużym uproszczeniem, gdybyśmy chcieli zgłębić temat bardziej, polecam np. tekst „Czym jest zazen?”.
Wróciłem właśnie z takiego sesshin, które poprowadził Harada Shodo Roshi, Mistrz Zen tradycji rinzai. Co sprawia, że prawie 70 osób przebywa daleką drogę z 14 krajów Europy na niemiecką wieś po to, by przez tydzień siedzieć w ciszy (co wbrew pozorom nie jest łatwym zadaniem)? Ciało nieprzywykłe do takiego treningu zwykle po prostu boli. Bolą kolana, plecy, a czasami różne inne dziwne miejsca. Cały dzień wypełniony jest intensywnym treningiem, nawet okres pracy fizycznej i posiłki, które też są formą praktyki. To jest jedna z rzeczy, która bardzo pociąga mnie w zen, można (i powinno się) ćwiczyć 24 godziny na dobę. Każdy zapewne ma swoją motywację. I od niej zależy też gdzie ostatecznie trafimy ze swoim treningiem. Podobnie w jodze – jeśli interesuje nas tylko własne zdrowie, joga może stać się czymś w rodzaju fitnessu. Zdrowie oczywiście jest bardzo ważne, jednak ostatecznie co będziemy mogli zabrać ze sobą po śmierci? Jeśli interesuje nas wymiar duchowy, joga może stać się ścieżką życia. Zen jest częścią tradycji mahajany, co oznacza, że ta droga celuje w praktykę, która nie ogranicza się do dobra osoby praktykującej, jej istotą jest działanie dla pożytku wszystkich istot. Nie tylko ludzi.
Dobrą ilustracją różnicy w motywacji była sytuacja sprzątania toalet w trakcie sesshin. Sprzątanie jest (a jakże) również częścią treningu. Oczyszczamy swój umysł, oczyszczamy otoczenie. Pewnego dnia byłem świadkiem dialogu między osobą, która sprzątała i osobą, która chciała skorzystać z WC:
– Nie mów, że chcesz teraz użyć toalety.
– Muszę…
– Ale ja właśnie je sprzątnąłem, shit.
– Kiedy ja muszę…
– Masakra. To użyj tamtej, ona jeszcze jest nie skończona. Albo nie, tej. Shit.
Kolejnego dnia sytuacja była identyczna, tylko osoba sprzątająca się zmieniła:
– Przyszedłeś skorzystać z toalety? Hm, to wiesz co, użyj tej, właśnie skończyłem ją sprzątać, jest najczystsza. Poczekaj sekundę, wytrę jeszcze tylko deskę do sucha.
Jak powiedział Buddha:
„Jesteśmy tym, co myślimy. Stajemy się tym, o czym myśleliśmy. Gdy ktoś mówi lub działa z nieczystym umysłem, cierpienie podąża w ślad za taką osobą niczym koła wozu za kopytami wołu.
Jesteśmy tym, co myślimy. Stajemy się tym, o czym myśleliśmy. Gdy ktoś mówi lub działa z czystym umysłem, szczęście podąża za taką osoba niczym nie opuszczający jej własny cień.”
My tymczasem uparcie budujemy własny, wyobrażony świat, oddzielamy się murem naszych koncepcji od rzeczywistości i wierzymy, że dzięki temu będziemy szczęśliwi. Tymczasem…
Ciepło promieni słonecznych
Śpiew ptaków
Tylko to.