Tak więc stało się. Od paru dni jestem na kursie nauczycielskim jogi metodą BKS Iyengara na następny stopień – Junior I Intermediate, prowadzonym przez Katarzynę Pilorz, nauczycielkę w stopniu Senior II Intermediate. Czuję się prawie jak na początku poprzedniego kursu: nie wiem, czy to na pewno mój poziom, pozostali uczestnicy wydają się być tacy doświadczeni, czy trochę nie przesadziłam? Tylko, że tym razem na przygotowania nie mamy 3 lat, a ok. 1 rok.
Kurs zaczął się klasycznie – od egzaminu, który obejmował asany z listy Junior I Intermediate, czyli te, które będziemy dopiero przygotowywać (tylko część z nich pokrywa się z poprzednią listą Intermediate II). Podczas ponad dwugodzinnej praktyki egzaminacyjnej, gdzie długość asan bezlitośnie odliczał nieśmiertelny minutnik, wielokrotnie powrócił znajomy mi już motyw walki samej ze sobą, zwiątpienia i wyciskania resztek wiary w siebie, która pozwalała utrzymać się kolejną i kolejną minutę. Jak bardzo bym sobie przed egzaminem nie tłumaczyła, że przecież nie muszę, że robię to dla siebie, to i tak nie sprawia, że staje się on łatwiejszy.
Po egzaminie każdy otrzymał opisową informację zwrotną, na co powinien zwrócić uwagę i w jaki sposób pracować podczas praktyki własnej. Bardzo podoba mi się podejście Kasi Pilorz, która wie, na co zwracać uwagę pod kątem właściwego egzaminu, a jednocześnie ma świadomość, że ten kurs nie służy tylko tym przygotowaniom, ma stanowić dalszą rozwijającą nas podróż z jogą.
Egzamin był tylko jednym z elementów poprzedniego intensywnego weekendu, bo zaraz po nim rozpoczął się już warsztat ciążowy „Zagadnienia kobiece cz. I: Ciąża a praktyka asan i pranayam”, który był jednocześnie naszym pierwszym zjazdem kursowym. Mam szczęście, że ten warsztat i jego druga część – po ciąży – Kasia prowadzi we Wrocławiu. Na resztę zjazdów wrócę do mojego jogicznego miasta – Krakowa.
Na poziomie Junior I Intermediate wymaga się już znajomości tematów ciążowych – czyli tego, w jaki sposób prowadzić praktykę jogi kobiety w ciąży. Różni sie ona w zależności od tego, czy osoba wcześniej praktykowała (tak, warto zacząć minimum 6 miesięcy przed planowaną ciążą), a także od trymestru – inne asany bądź ich warianty są dozwolone czy zalecane w I, II i III trymestrze. Ważnym elementem praktyki jest też pranajama – ponieważ oddychanie w czasie ciąży może być nieco utrudnione. Bardzo polecam te warsztaty każdej osobie, która praktykuje i myśli o ciąży, ponieważ można z nich wynieść niezwykle dużo przydatnych informacji, warsztat jest bardzo precyzyjnie prowadzony przez Katarzynę Pilorz, a dodatkowo wzbogaca go wykład z anatomii i fizjologii Katarzyny Bulińskiej. W sumie jest to 14 godzin zajęć.
Ja z ciążą do tej pory nie miałam do czynienia i nie przyjmowałam na zajęcia kobiet w tym stanie, z obawy o to, żeby nie zaszkodzić. Z tego, co dowiedziałam się na warsztacie, właściwa praktyka jogi w ciąży może być jak odżywczy pełnowartościowy posiłek. Zgodnie z tym, co powiedziała Kasia Pilorz – kiedy jest się głodnym, można zjeść naleśniki z czekoladą, bo ma się na nie ochotę, a można sięgnąć po coś zdrowego, pełnego świeżych warzyw, co właściwie odżywi nasz organizm. Oba te posiłki pozwalają się najeść, ale ten drugi wpłynie dużo lepiej na nasze zdrowie i funkcjonowanie organizmu, zwłaszcza jeżeli taki wybór będzie konsekwentnie powtarzany. Jeżeli będę mogła zaoferować teraz taki pełnowartościowy jogiczny posiłek kobietom w bardzo wymagającym okresie ich życia, to cieszę się, że wzięłam udział w tych warsztatach.